Maleńczuk-Homo Twist. Mocne granie w krakowskim klubie Kwadrat

redakcja
25.02.2024
429680454_736852708423457_8106659997184728226_n

Na ten koncert czekało wszyscy wielbiciele legendarnego projektu Homo Twist. Zabrzmiał on 16 lutego w krakowskim klubie Kwadrat. Za organizację wydarzenia odpowiadała firma Great Production.

Homo Twist to Maciej Maleńczuk w wydaniu elektrycznym, w formie hendrixowskiego trio. Zespół w różnych składach i różnym czasie nagrał siedem CD. Druga zatytułowana po protu „Homo Twist” otrzymała po wydaniu 5 nominacji do Fryderyka. Na nominacjach się skończyło, bo nie przyznano żadnej statuetki (sic!). Ustawiło to zespół i tę muzykę już na zawsze w podziemiu i tzw. alternatywie.

Homo Twist w krakowskim klubie Kwadrat (fot. Robert Jodłowski)

– Postanowiliśmy wskrzesić tę formułę i pokazać światu dorobek Homo Twist. Dokonaliśmy nagrania 17 najważniejszych utworów, które zostaną wydane na CD i innych nośnikach– informuje Maleńczuk.

Reaktywowany projekt po raz pierwszy zabrzmiał podczas festiwalu 'Zew się budzi” w Ustrzykach Dolnych, który odbył się w okolicach majówki 2023 r.

Teraz przyszła pora na kolejne występy, w tym ten w krakowskim klubie Kwadrat, za organizację którego odpowiadała firma Great Production. 

Homo Twist w krakowskim klubie Kwadrat (fot. Robert Jodłowski)

Na klubowej scenie Maciejowi Maleńczukowi towarzyszyli basista Dominik Wywrocki i perkusista
Wiesław Jamioł, z którymi artysta występuje w ramach solowych występów jako Maleńczuk + Rhythm Section.

Krakowski klub wypełniony był po brzegi fanami mocnych, gitarowych brzmień, z których surowości słynie Homo Twist. Koncert rozpoczął „Spider”. Wśród kilkunastu utworów, które zabrzmiały 16 lutego znalazły się m.in. „Arkadiusz”, „Demony”, „Populares Uber Alles”, „Techno i porno” czy „Nobody”.

Maleńczuk przyznał, że cięższym graniem zainteresował się za sprawą Breakoutu. Podczas koncertu oddał więc „cesarzowi co cesarskie”, a przejawem tego było fenomenalne „Oni zaraz przyjdą tu”.

Homo Twist w krakowskim klubie Kwadrat (fot. Robert Jodłowski)

Szczególną dedykacją opatrzony został też „Bema pamięci żałobny rapsod”. – Przed laty byłem skazany na dwa lata więzienia. Gdyby wszyscy mężczyźni zrobili to, co ja, na świecie nie byłoby nigdy więcej wojny – mówił artysta, dedykując ten utwór wszystkim co zginęli na wojnie.

I tym imponującym muzycznym dziełem planowano zakończyć ten wieczór. Publiczność wymusiła jednak bisy. – Ten zespół nigdy nie miał szczęścia, nigdy nie miał sprzedaży. A mogłem iść drogą Połomskiego, mogłem iść drogą Krawczyka – mówił Maleńczuk, dziękując publiczności.

Koncert zakończyły dźwięki powtórzonego „Populares Uber Alles”. Teraz pora czekać na obiecaną przez Maleńczuka płytę.

 

 

 

redakcja
25.02.2024