Sosnowiec. Gdyby nie taksówkarz, seniorka straciłaby 30 tys. zł

redakcja
27.07.2024
money-4027746_1280

Dzięki czujności taksówkarza, sosnowiecka seniorka nie straciła swoich oszczędności. Mężczyzna szybko zorientował się, że kobieta padła ofiarą oszustwa i zawiadomił policjantów. Okazało się, że do 79-latki zadzwoniła nieznajoma podająca się za adwokata i informująca o rzekomym wypadku drogowym spowodowanym przez córkę seniorki. Przestraszona kobieta miała przekazać blisko 30 tys. złotych, aby pomóc swojej bliskiej.

Do zdarzenia doszło w Sosnowcu. Jedna z mieszkanek otrzymała niepokojący telefon. Usłyszała, że jej córka spowodowała poważny wypadek drogowy. Podczas jazdy samochodem potrąciła pieszego. Kobieta, która poinformowała ją o tym zdarzeniu, przedstawiła się jako adwokatka i zadeklarowała swoją pomoc. Podkreślała, że jedynym sposobem, dzięki któremu sprawczyni wypadku mogłaby uniknąć odpowiedzialności za zdarzenie, miała być wpłata pieniędzy. Wystraszona seniorka zadeklarowała, że przekaże wszystkie swoje oszczędności, tj. blisko 30 tysięcy złotych, aby pomóc swojemu dorosłemu dziecku. Będąc pod wpływem silnego stresu, nie podejrzewała nawet, że ma do czynienia z oszustwem.

Zgodnie z poleceniem „adwokatki”, 79-latka przekazała pieniądze taksówkarzowi, który miał dostarczyć je osobie zamawiającej kurs. Na szczęście mężczyzna, widząc nerwową i roztrzęsioną kobietę, od razu nabrał poważnych podejrzeń. Szybko zorientował się, że starsza pani najprawdopodobniej padła ofiarą oszustów. O całym zdarzeniu zawiadomił policjantów. W ich towarzystwie wrócił do seniorki. Okazało się, że żadnego wypadku nie było, a do 79-latki rzeczywiście zadzwonili oszuści. Dzięki czujności i szybkiej reakcji taksówkarza, kobieta nie straciła swoich oszczędności.

Policja i media nieustannie ostrzegają, że oszuści wykorzystują najróżniejsze metody i sposoby, żeby zdobyć pieniądze. Często wykorzystywana przez nich jest metoda „na wypadek”. Oszuści dzwonią z informacją o rzekomym zdarzeniu drogowym, który miała spowodować bliska nam osoba. Aby uniknąć konsekwencji, w tym aresztowania, trzeba wpłacić określoną kwotę pieniędzy.

-Bądźmy czujni – przestępcy nie próżnują i wymyślają coraz to nowsze metody działania. Opisywana sytuacja, to tylko jeden z przykładów metod wykorzystywanych przez oszustów. Ci często podają się za osobę z naszej rodziny, pracownika banku, różnych instytucji – policjanta, czy np. prokuratora. Zawsze deklarują chęć pomocy w trudnej dla nas sytuacji – chcą pomóc naszym bliskim uniknąć konsekwencji lub „zabezpieczyć” nasze pieniądze, które mają być przedmiotem rzekomej kradzieży. Bardzo często, dowiadując się o krytycznej sytuacji, która wywołuje w nas silny stres, ufamy naszym rozmówcom i zgadzamy się na wszystkie ich warunki – apeluje Śląska Policja.

Mundurowi apelują też do wszystkich osób, które podejrzewają, że ktoś mógł paść ofiarą oszustwa i są świadkami podejrzanych sytuacji – np. widzą, że starsza osoba zostawia w miejscu publicznym pakunek, przekazuje go jakiejś osobie lub nagle decyduje się na wypłatę dużej kwoty gotówki, nie chcąc wyjaśnić przyczyny takiego zachowania, by nie być  obojętnymi i dopytywać o szczegóły.

-Ofiarą oszustów mogą paść nasi bliscy, czy sąsiedzi – szczególnie osoby starsze i samotne. Spytajmy, czy potrzebna jest pomoc – a w razie jakichkolwiek wątpliwości – reagujmy i skontaktujmy się z Policją. Przypominamy, że informację można przekazać również anonimowo. Takie działania często wystarczą, aby zapobiec przestępstwu i uchronić kogoś przed niepotrzebnym stresem i utratą życiowych oszczędności – dodaje Śląska Policja.

mat. Śląska Policja

redakcja
27.07.2024